poniedziałek, 20 maja 2013
8.Nialler
Hej! Na początek chciałam się zapytać czy czytacie moje imaginy? Mam nadzieję, że chociaż czyta je kilka osób...ale proszę zostawcie po sobie jakiś ślad.
A teraz taki o Horanek z... koszem na głowie O.o
http://25.media.tumblr.com/b8d591c761ab07042b67a78121a456eb/tumblr_mmprz9aFYS1spyglgo4_250.gif
--------------------------------------->
Siedziałam na parapecie w pokoju. Patrzyłam jak ludzie idą chodnikiem i cieszą się tym pogodnym słonecznym dniem. Dla mnie ten dzień zdawał się być szary, bez życia. Wczoraj zostali pochowani moi rodzice. Ktoś w samochodzie mojego ojca którym jechali przeciął przewód hamulcowy. Mój brat Louis bojąc się o mnie kazał też sprawdzić mój samochód. Jak się okazało w nim też ktoś coś namieszał. Teraz mieszkam u Louis'a. Bałam się sama mieszkać w tak wielkim domu. Jednak przed moim bratem tego nie ukryłam. Teraz nie wychodzię z domu bez ochroniarzy. Moim zdaniem Louis przesadza ale nic nie poradzię nad jego nadopiekuńczość. Kiedy jego nie było w domu przychodziła El. Bardzo ją lubiłam. Od samego początku się dogadywałyśmy. Jednak kiedy ona nie mogła ze mną zostać albo któryś z chłopaków przyjeżdżał (najczęściej był to Niall) albo mój brat zawodził mnie do nich. Zamyśliłam się i nawet nie wiedziałam kiedy wszedł do pokoju. Podszedł do mnie i przytulił. Wtuliłam się się w niego i zaczęłam płakać. Wziął mnie na ręce i poszedł w stronę łóżka. Usiadł na nim i mocniej mnie do siebie przytulił próbując uspokoić. Czułam że zaczęłam zasypiać. Czułam jeszcze jak odkłada mnie na łóżko.
***
Obudziłam się sama w pokoju. Powoli wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Na podjeździe zobaczyłam samochód Nialla. Mały uśmiech wkradł się na moje usta. Pierwszy raz od tych kilku dni się uśmiechnęłam. Zeszłam po cichu na dół. Blondyn siedział w salonie i zajadał się żelkami. Podeszłam do kanapy.
-Buu! - Nialler aż zakrztusił się żelkiem. Zaczęłam go klepać po plecach i się śmiać.
-Chcesz mnie zabić. - zapytał się śmiejąc się.
-Emm tak. - i znowu wybuchnęłam śmiechem.
-Fajnie, że się uśmiechasz a teraz jeszcze bardziej się uśmiejesz. - Powiedział to i zaczął mnie ganiać po całym salonie. Później pobiegliśmy na górę i tam się ganialiśmy z 15 minut. Usłyszałam, że drzwi się otwierają i że Louis woła że już jest. Zaczęłam zbiegać na dół a Niall za mną. Wbiegłam na korytarz i schowałam się za brata. Zaraz za mną zbieg blondyn. Powiedział do Louisa `siemka` wyminą go wziął mnie na ręce i zaniósł do salonu. Położył na kanapie i zaczął mnie łaskotać. Śmiałam się i krzyczałam na niego jednocześnie. Natomiast mój braciszek zamiast mi pomóc śmiał się razem z Eleanor. Nagle usłyszałam, że telefon blondyna dzwoni. Sięgnął do kieszeni i odebrał. Wypuściłam powietrze ze świstem. Miałam nadzieję że już nie powróci do łaskotania mnie. Zakończył rozmowę i wsadził telefon z powrotem do kieszeni spodni.
-I co ja z tobą dalej zrobię? - patrzył na mnie że mi aż się słabo zrobiło. Szczerze mówiąc podobał mi się i to bardzo ale tym się z nikim nie podzieliłam. Nawet z moją najlepszą przyjaciółką Sylvią.
-Tylko nie to. - powiedziałam pod nosem i popatrzyłam na niego błagalnym wzrokiem.
-Dobra dzisiaj ci ujdzie. Ale zobaczysz jak wpadnę następnym razem będzie gorzej.
-Nie no... Louis jeżdżę wszędzie z Tobą. Błagam nie zostawiaj mnie z nim. Patrzyłam błagalnie na brata.
Ten jedynie wybuchł śmiechem jak reszta.
-Nie ma to jak mieć kochanego braciszka. - Powiedziałaś a El walnęłam Louisa w ramię.
-Ała? co? aa spoko.. że cię z nim zostawię - powiedział znowu się śmiejąc. Rzuciłaś w niego poduszką. Prosto w twarz.
-Oj Niall coś mi się zdaje że będę miała przerąbane. - Powiedziałam w czasie kiedy Louis wstawał. Schowałam się za Niallera i patrzyłam co robi Louis. Poszedł na górę. Po chwil zszedł z czymś w rękach. jak się okazało to była bluza którą od niego dostałam. Wiedział że bardzo ją lubię. I chyba chciał to w jakiś sposób wykorzystać.
-Nie! Tylko nie ta bluza. Błagam nooo! - Poszedł i po chwili wrócił z bluzką która też lubiłam. -Nie!
-Ejj! No kurde co ty całą szafę cichów swoich lubisz? - zapytał
-Tak.
-Dobra kupisz se drugą. - powiedział po czym z kuchni i wziął coś co było ciężko sprać. Pobiegłam do niego do pokoju i zaczęłam szukać czegoś co lubi. Nie znalazłam nic. Po chwili sobie przypomniałam. Zbiegłam na dół i pokierowałam się do kuchni. Był w niej Louis. Uśmiechnięty z zemsty. Otworzyłam lodówkę. Wzrokiem odszukałam kilka marchewek wzięłam je w ręce i wyrzuciłam do kosza.
-Zwariowałaś?! Moje marchewki. - zaczął na mnie wrzeszczeć. Ja się z niego śmiałam.
-Kupisz se. - uśmiechnęłam się do niego. Mściliśmy się tak na sobie cały dzień. Niall i Eleanor siedzieli w salonie i miel z nas niezły ubaw. Wyszło na to że Louis odkupuje mi połowę cichów których mnie pozbawił. Ja za to musiałam mu codziennie kupować marchewki. Wieczorem udałam się do salonu gdzie siedział Niall, El i Louis. Usiadłam koło blondyna i oparłam głowę o jego ramię. Przytulił mnie bardziej do siebie i tak trwaliśmy w takim uścisku. Zapatrzyłam się w zdjęcie moje z chłopakami które stało na kominku. Nie zauważyłam kiedy El i Lou wymknęli się z salonu. Niall zaczął coś mówić. Po chwili powiedział że mnie kocha. Po moim policzku popłynęła łza. Ze szczęścia oczywiście. Wdrapałam się na jego kolana i pocałowałam. On pogłębił ten pocałunek. Byłam szczęśliwa że znalazłam kogoś kto odwzajemnia moje uczucia i czuję się przy nim bezpieczna.
`Gwiazdy nauczyły mnie marzyć, deszcz nauczył mnie szlochać, a Ty nauczyłeś mnie kochać`
------------------------------>
Przepraszam za błędy które pewnie się znajdują w imaginie.
//мαℓιкσωα! <3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale cudowny! Jejku *.*
OdpowiedzUsuń________________________________________________________
http://justdreamabout1d.blogspot.com/ zapraszamy do nas!
Ołł jakie to piękneeee.;D
OdpowiedzUsuńI piękny cytat na koniec ;P
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
Zostałaś nominowana do Liebster Award , więcej informacji http://opowiadaniao1dmarzenia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń