niedziela, 26 maja 2013

9. Harry

Z zamkniętymi powiekami opierałam głowę o ścianę pociągu. Wygodny fotel trochę mnie rozluźniał ale mało to dawało. Miałam przed sobą 4 godziny podróży z Liverpoolu do Londynu. Miałam wolne na uczelni a bardzo stęskniłam się za moim kochaniem.
Tak długo się nie widzieliśmy a ja chciałam mu zrobić niespodziankę więc nic nie mówiłam.
Gdy wysiadałam z pociągu oczywiście nikt na mnie nie czekał. Była godzina 20 i już się ściemniało . Nie miałam dużego bagażu. Po prostu większą torbę niż zawsze. Spacerem doszłam do domu mojego chłopaka. Drzwi od mieszkania były otwarte więc był. Przeszłam do salonu ale nikogo tak nie zostałam za to z sypialni dochodziły dziwne dźwięki. Bałam się najgorszego. Na drżących nogach dotarłam do drzwi pokoju naciskając delikatnie klamkę. Nie wiedziałam czy chciałam to widzieć ale ciekawość zwyciężyła. To co zobaczyłam przerosła najśmielsze moje oczekiwania. Nathan kochał się z... moją siostrą! Nie mogłam, musiałam stamtąd jak najszybciej wybiec. Trzasnęłam drzwiami od kiedyś naszej sypialni i wybiegłam z mieszkania. Jak oni mogli mnie tak zranić?!
Przecież ja i (I.T.S) jesteśmy rodziną a Nathan był ze mną przez 2 lata! Jak pomyśle co tu się działo jak mnie nie było to mnie jasna cholera bierze...
Zła do potęgi entej szłam szurając nogami w stronę bridge Town.
Może ja w ogóle zniknę z tego świata?! Wszyscy mnie ranią nikomu nie jestem potrzebna. To nie ma sensu. Stanęłam przy barierce wpatrując się w systematyczne falę rzeki.Stałam tak nie wiem ile układając sobie wszystko w głowie. Postanowiłam. Rzuciłam torbę gdzieś na bok i zaczęłam przekładać nogi przez barierkę. Stałam tak niczym Rose na Titanicu. Miałam jeszcze obiekcje ale gdy skocze wszystko się skończy. Problemy wyrzuty cierpienia moje życie.
-Nie rób tego- usłyszałam za sobą łagodny lecz męski głos- Dla dupka nie warto skakać.
Ostrożnie się odwróciłam i ujrzałam chłopaka w moim wieku. Ciemno było więc mało widziałam. Miał na sobie granatowa marynarkę i czarne spodnie a włosy były loczkowate
-Skąd wiesz że dupek?- odezwałam się-Może to nie o niego chodzi?
-Nie o niego...A zaprzeczysz? Wyglądasz na normalną dziewczynę nie masz chyba problemów w psychiką ale jeśli tak to jak tylko stamtąd zejdziesz zawioze cię w odpowiednie miejsce. Jak masz na imię ?
-(T.I).
-Więc (T.I) zejdź z tego mostu bo nie za bardzo mam ochotę na.kąpiel. jak nie dla siebie to zrób to dla mnie- wyciągnął do mnie dłoń. Spojrzałam na jego twarz potem na rękę i nie pewnie podałam swoją. Objął mnie w talii i postawił po tej odpowiedniej stronie.
-Proszę zrobiłam to co chciałeś- powiedziałam biorąc swoje rzeczy-Nie teraz to zrobię to kiedy indziej kiedy CIEBIE nie będzie.
-Chciałaś mnie urazić to ci się nie udało. Uratowalem ładnej dziewczynie cudne życie które ma się jedno. Jestem Harry- przedstawił się calujac moją dłoń.
-Skąd ty się urwales?- zapytałam patrząc na niego uważnie a po chwili wybuchnelismy śmiechem.
-Fajnie że osiągnąłeś jakiś cel w życiu ale już możesz mnie zostawić.
-(T.I) dlaczego chciałaś skoczyć?- zapytał zatrzymując mnie bo zamierzałam do ławki.
-Uznałam że nie jestem nikomu potrzebna. Moja siostra sypia z moim ... już byłym chłopakiem więc kto się przyjmuje moimi uczuciami- wyruszyłam obojętnie ramionami.
-Ja się przejmuje- odparł.
Spojrzałam na niego potem w oczy chłopaka i chyba w.nich zatonęłam. Były piękne. Zielone takie szczęśliwe.
-Jak się przejmujesz? Nie...nie znasz mnie- wydukalam czując się jak w transie.
-Właśnie poznaję i miło mi.
Chodź wiesz co jest późno wezmę się do mnie- to zdanie od razu mnie wyrwało ze wszystkiego.
-Ale ja nie mogę- odpowiedziałam drżącym głosem.
-Ej mała spokojnie. Nic ci.nie zrobię. Nie po to ci tłumaczyłem egzystencje z życia przed chwilą. Nie mbój się- wziął mnie za rękę i delikatnie pociągnął za sobą . Nie wiem nawet kiedy znalazłam się w samochodzie chłopaka. Czułam się trochę skrępowana w końcu go nie znałam.
-Ale wiesz... nie musisz mi pomagać.
-Nie muszę. Masz rację ale z przyjemnością to zrobię.
On naprawdę ma teksty jak nie z tej epoki. Jest strasznie szarmancki i przystojny a do tego uprzejmy. Podobał mi się .
-A to taka bajka- uśmiechnęła się nasza 13-letnia córeczka.
-No taka- odpowiedziałam jej.
-Tak poznałem twoją mamę szkrabie- Harry musnął wargami mój policzek.
-Moją też- do salonu wszedł Fabian. Chłopak miał 15 lat i był naszym pierwszym dzieckiem. Od momentu kiedy Harry mnie uratował zaczęliśmy się przyjaźnić. Rok później na tym samym moście wyznał mi miłość. Mimo tego że oboje broniliśmy się przed tym uczuciem w końcu ulegliśmy. Teraz tego nie żałuję i cieszę się szczęściem rodziny którą tworzymy
~~~*~~~~
Cześć! Dawno nie dodawałam tu imaginów. Przepraszam nie miałam czasu. Miło by było gdybyście komentowali. Z góry dziękuję :*
Skyfallgirl

2 komentarze:

  1. Super, świetnie i cudownie. a no i romantycznie. a i ja już chcę następny. Dobra weny mi brak papa buziaki i kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham normalnie no.... Szybko piszcie następny :D
    Ala

    OdpowiedzUsuń